czwartek, 23 maja 2013

Przygotowania czas zacząć!

Po prostu nie wierzę! Jeszcze nie tak dawno do wyjazdu były trzy miesiące, a tu zostało zaledwie 5 dni! Nie wiem nawet kiedy ten czas tak zleciał :)
No i czas zacząć planowanie...

Po pierwsze zarezerwowaliśmy miejsce na parkingu w pobliżu lotniska Berlin-Schonefeld. Oto link do strony Parkowanie przy lotnisku. Koszt na 6 dni to 35 euro. Myśle, że jest to całkiem przyzwoita cena. Jak się sprawdzi ten parking opowiem zaraz po powrocie. Słyszałam, że niektórzy parkują na pobliskim osiedlu i dojeżdżają autobusem do lotniska. My jednak wolimy nie ryzykować. Podobno nie zawsze traktują dobrze auta z polską rejestracją...
Lot mamy dość wcześnie, bo o 8.55 więc zanocujemy u mojego kuzyna i jego rodziny w Berlinie. Na parkingu trzeba być minimum 2 godziny przed odlotem czyli najpóżniej o 7.00.

Po drugie zaczęłam już planować pakowanie walizki. Jest kilka przydatnych bardzo stron, które mówią o tym jak spakować trzyosobową rodzinę do jednej walizki, bo nie jest to takie proste jak mogło by sie wydawać. Polecam: Ekwipunek,  pakowanie oraz jak się pakować.
Zrobienie listy rzeczy do spakowania zajęło mi sporo czasu. Już nie pamiętam kiedy musiałam tak precyzyjnie wyliczać ilość koszulek do zabrania czy spodni. Jak się jedzie gdzieś autem to nie potrzebna jest aż taka dyscyplina :)

Po trzecie codziennie sprawdzam pogodę nad Como żeby wiedzieć jakie faktycznie ubrania będą najbardziej praktyczne. I powiem Wam, że jestem trochę zaskoczona klimatem jaki teraz tam panuje. Spodziewałam się temperatury dużo wyższej niż obecnie jest w Polsce i przede wszystkim myślałam, że będzie bardziej słonecznie.  A pogoda na najbliższe dni kształtuje się nastepująco: 
 


Tak więc szału nie ma :) Ale liczę na to, że jak to często bywa prognozy się nie sprawdzą i będze korzystniejsza pogoda. W każdym razie, co ma być to będzie :)

Na ten moment to wszystko. Trzymajcie kciuki abyśmy dolecieli cało i aby pobyt we Włoszech był udany :) Ps. Tak poza tym to skrycie marzę, że spotkam gdzieś między uliczkami w jakiejś małej kawiarence George'a :D hihihi To by było przeżycie co?1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz